Strony

czwartek, 30 kwietnia 2015

Rozdział 11

Siedzialam zamknieta w pokoju. Nie chcialam sie z nikim widziec. Kocham go ale..no nie wiem sama. Samo to, ze mnie wykorzystal jest okrutne ale z drugiej strony ja go pozadam. Cholernie mnie pociaga!..
- Marika..prosze cie otworz mi drzwi..porozmawiajmy..- Bill nie dawal za wygrana. Westchnelam cicho. Juz mialam dojsc do drzwi, gdy pukanie umilkło. Podeszlam do okna. Niebo spowily ciemne chmury.
- Marika, jestes tam?- uslyszalam cichy pomruk..Toma. Lza zaczela sunac po moim policzku, a po niej kolejne.. - Mari, blagam cie..pozwol mi to wyjasnic..
Podeszlam do drzwi. Juz mialam przekrecic kluczyk, gdy zorientowalam sie, ze jestem w samej bieliznie. Wzielam szlafrok z lozka i narzucilam na siebie, po czym delikatnie przekrecilam kluczyk i usiadlam na lozku. Wzrok wbilam w podloge. Uslyszalam ciche skrzypienie drzwi. Zagryzlam nerwowo warge. To bedzie trudna rozmowa..
- Marika..- Tom usiadl obok mnie i objal mnie delikatnie a zarazem dosc pewnie ramieniem. Chcialam sie odsunac lecz..cos mi nie pozwalalo. Wtulilam sie w niego i zaczelam moczyc mu koszulke.
-Cii..- glaskal mnie po glowie. - Sluchaj.. nie chcialem Ci tego zrobic, Schwarz. Cholernie cie pragne, Mari..! Na prawde.. to nie jest kwestia "na jedna noc"..
Spojrzalam na niego. Co? Czy to znaczy ze..
- Tom...- zaczelam, lecz uciszyl mnie pocalunkiem w usta. Poglebilam pocalunek. Kaulitz przygryzl mi warge. Usmiechnelam sie lekko. Zaczelam bawic sie jego kolczykiem. Poczulam jego reke jezdzaca po moim udzie. Po chwili polozylismy sie na lozku...
Zdjelam mu pospiesznie koszulke. Zasmial sie cicho i zdjal mi szlafrok. Przy tym calowal mnie w szyje.
- Marika..na pewno tego chcesz? - zapytal cicho. Kiwnelam glowa i rozpielam mu spodnie. Tom zdjal ze mnie bielizne. Sunal ustami po mim dekolcie, piersiach i brzuchu. Zachichotalam cicho.
Zasnelam w jego ramionach.

Nazajutrz chcialam mu wyznac co czuje. " Nie na jedna noc" to ciagle klebilo mi w glowie. Poczulam jak Tom sie obudzil i deliktanie przytulil.
- Czesc ksiezniczko- pocalowal mnie w policzek i spojrzal mi w oczy. Rozplywalam sie. Nagle zaczely mi leciec lzy. Bylam juz rozdarta. Kochalam go... ale nie .... nie chcialam mu mowic a jednak chcialam. Jednoczesnie cos w ostatnich dniach stalo sie miedzy mna a Billem. Moje serce wariowalo. Tom otarl mi lzy, a ja wtulilam sie w niego. Nie byl typem faceta z ktorych chcialabym byc. Znalam go troche i widzialam ze to byloby bez sensu. Potrzebuje troski i milosci.. nie tylko fizyczniej.
- Co jest?- zapytal Tom.

Po paru dniach musielismy leciec do LA z calym TH a ja z nimi. Tom w samolocie caly czas pil z Georgem a ja siedzialam z Billem i Gustavem. Martwilo mnie to bo byl tak schlany ze gadal od rzeczy.
______________________________
Hej tu Madzia dzis ja napisze rozdzial ;)

No a ja Mart troche go dorawie. XD

4 komentarze:

  1. Hahahaha tak to ja mam takie pomysły xd jakby co niedlugo dodam rozdział na bloga, macie link : moveshakehidex.blogspot.com ;))

    OdpowiedzUsuń
  2. Ty Madzia genialna jesteś xD Zaspokoiłaś wszystkie moje potrzeby do Toriki <3 A Ty to Grodzka popsułaś xd

    OdpowiedzUsuń
  3. Hahah xd tam były seksy xd a Grodzkuś zmienił na zasnelam w jego ramionach ;-;

    OdpowiedzUsuń