Strony

piątek, 1 maja 2015

Rozdział 13

Tom:



"Ich bin nich' ich wenn du nich' bei mir bist - bin ich Allein Und das was jetzt noch von mir übrig ist - will ich nich' sein Draußen hängt der himmel schief Und an der wand dein abschiedsbrief Ich bin nich' ich wenn du nich' bei mir bist - bin ich allein* "


( Tłumaczenie dla niewiadomych: 


Nie jestem sobą kiedy Ciebie nie ma przy mnie
Jestem sam
I wszystko to, co pozostałe - nie chcę być
Na zewnątrz wisi krzywe niebo
A na ścianie Twój pożegnalny list
Nie jestem sobą kiedy nie ma Cię przy mnie - jestem sam)




Siedziałem w swoim pokoju z twarza w rekach i czytałem po raz pięćdziesiąty ten tekst piosenki, który ułożyłem z myslą o Marice. Płakałem jak bóbr. "Marika jest w stanie krytycznym. Nie wiadomo czy z tego wyjdzie" nie mogłem tego przyjąć do wiadomości. Byłem już kompletnie bezradny. Nic nie mogłem teraz zrobić. Nic. Ostatnie co przyszło mi do głowy to po prostu siedzieć i płakać.

"Das ist alles irgendwo, wo du bist 
Ohne dich durch die nacht - 
ich kann nichts mehr in mir finden 
Was hast du mit mir gemacht -
Ich seh mich immer mehr verschwinden* "


( Znów tłumacz. :


To wszystko jest gdzieś, gdzie jesteś
Bez Ciebie przez noc - nie mogę się w sobie odnaleźć
Co Ty ze mną zrobiłaś
Widzę, że coraz bardziej zanikam)



Bałem się o nią jak cholera. Ta dziewczyna wzbudziła we mnie takie uczucia, których nigdy nie czułem. Dla mnie miłość była bez sensu.... A jednak coś mnie poruszyło.Zamknąłem drzwi w pokoju na klucz. Odciąłem się od świata. Nie mógłbym sobie wybaczyć, gdyby odeszła. Bill pare razy chciał ze mną pogadać, jedna ja pozostawałem w zamknieci, bez żadnych oznak życia. 



Natalie:


Był ranek, gdy nagle zadzwonił do mnie Bill. Oczywiście nie mogłam odebrać, bo byłam w kuchgni, a z racji tego że była u mnie Olivia ona odebrala za mnie. Słyszałam na początku ich kłótnie a po chwili płacz mojej przyjaciółki. Na początku nie wiedziałam co się stało. Myślałam że to przez kłótnie. Dopiero gdy Bill się rozłaczył spróbowałam wyciągnąc coś od zapłakanej dziewczyny. Podałam jej chusteczki i siadlam obok.

-Olivio, powiedz mi na spokojnie, co się stało...- przytuliłam ją. Dziewczyna już otwierała usta żeby coś powiedzieć, gdy nagle znów wybuchła płaczem. 
Siedziałyśmy z dobre półgodziny. Do domu wrócił Ed z zakupami.
-O matko..Olivia..Co się stało? - przykucnął przy nas i złapał ją za ręke. 
-Też proboje się dowiedzieć.Olivia... blagam ogarnij się i powiedz- Przytuliłam ją mocno. Dziewczyna otarła łzy i wydusiła cicho:
-Marika..Marika ona... ona jest w szpitalu. W bardzo ciężkim stanie. Nie wiadomo czy z tego wyjdzie. - i znow zaczęła ryczeć.  Nie.. to nie mogło być prawda. Co jej się stało?! To moja przyjaciółka... Niedługo się znałyśmy, ale bardzo się polubiłyśmy i takie tam... a ona teraz... Myślalam że moja poranna wiadomość o tym, że jestem w ciąży z Edem będzie mi dawała radość cały dzień. A tu prosze, Marika...  Przytuliłam Eda, tłumiąc łzy. 


___________________________________________

Wybaczcie że taki króciutki, ale humor nie dopisuje, a nie chce żebyście narzekali że takie so sad. :'3 Dlatego jeszcze jeden dziś :3 


4 komentarze:

  1. O milkoo... poryczałam się serio... Nawet nie mam weny na komentarz....
    Piosenka Toma...Jeju biedny Tomcio :'((
    Natalie w ciąży :')
    Czekam na 14

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie umiem pisać komentarzy, dlatego napiszę tylko tyle: Tom biedaczek :( Marika żhyj :( Billowi współczuję :((

    OdpowiedzUsuń