Strony

piątek, 28 sierpnia 2015

Prolog

Zapowiadałam już nowe opowiadanko o Kaulitzach. I oto jest. Prolog który miał być rozdziałem pierwszym. Prawidłowo to w edytowanych mam go już od miesiąca, ale całkowicie zapomniałam. Okej. To teraz czytać i komentować czy prowadzić go dalej :v
Jutro wstawie:
- 1 rozdział opow. pisanego z Julką
- 25 rozdział Toriczki
______

Powoli zbliżał się nowy rok szkolny. Bill i Tom zrobili sobie małą przerwę od muzyki, do których zmusiła ich rodzicielka Simone.
-Nie skończyliście szkoły. Możecie teraz odpocząć od kariery zajmując się nauką.- powiedziała, patrząc na naburmuszonych synów. Czarnowłosy westchnął.
-Mamuś, rozmawialiśmy o tym już tyle razy. Ciągniesz ten temat od tylu miesięcy. Czy to takie ważne? Zarabiamy już, więc szkoła nam niepotrzebna. - mruknął pod nosem, patrząc na brata i czekając na jego głos. Tom wzruszył ramionami.
-Mi obojetne. Szkoła nie jest taka zła- uśmiechnął się- oprócz upierdliwych nauczycieli, wkurzających kujonów, sprawdzianów i złych ocen są też pozytywne rzeczy. -rzekł Tom, przypominając sobie dawne lata. Bill pokręcił znudzony głową.
-Dla ciebie cheelederki i dziewczyny w spódniczkach są super. No i świetni kumple- mruknął Bill, zły na brata. Spojrzał z nadzieją na matkę, a ta tylko głęboko westchnęła.
-Nie. Ustalone. Wracacie do szkoły.- powiedziała stanowczo- Bez marudzenia.
Opuściła pokój bliźniaków. Tom poklepał brata po plecach pocieszająco.
- Nie będzie tak źle- powiedział, obejmując bliźniaka mocno. - Wiem, że się boisz. Może twój make-up mogą sprawić problemy w przystosowaniu się do towarzystwa no ale... pomogę ci. Na zawsze razem braciszku.
***

-Skoro mamy kontynuować szkołe, nasi koledzy z klasy będą trochę młodsi. Mi to odpowiada- zaśmiał się Tom przekraczając próg szkoły. Szedłem obok niego zamyślony, co będzie w środku. bałem się, że powrócą stare czasy w szkole kiedy to nie miałem za wielu kolegów, o koleżankach nie mówiąc- w przeciwieństwie do brata. W prawdzie mówiąc gdy znalazłem dziewczynę, to umiałem ją szanować bardziej niż Tom, ale od ukończenia szkoły nie spotykałem się już z żadną. Zapomniałem jak to jest się zakochać.
Dziewczyny ze szkoły najczęściej mnie ignorowały, wolały Toma który zawsze był w centrum uwagi. One szufladkowały go do kategorii "Ciacho", "Seksbomba", a zazdrośni chłopaki, lub ci którzy go po prostu nie znosili do kategorii " Dupek" "Macho" .  Dlatego Starszy brat miał lepsze wspomnienia.
Dopiero niedawno rozpoczęliśmy karierę, więc liczyliśmy się z tym, że raczej nie będziemy rozpoznawalni w takim malutkim miasteczku. Tom zresztą nie był tak charakterystyczny jak ja. Dlatego odmówiłem sobie makijażu.
Gdy tylko przekroczyliśmy próg szkoły poczułem na sobie nieprzyjemne spojrzenia.Czyłem się spięty i nie miałem ochoty tu chodzić. Chciałem wrócić do domu. Teraz.
Kątem oka zobaczyłem dziewczyny wzdychające na widok dreada, wpatrywały się w niego jak w zaczarowanego. Usłyszałem też pare chichotów w swoją stronę i uszczypliwych komentarzy.
Wszedłem do klasy, siadając w ostatniej ławce przy oknie.Moj brat biegał po klasie witając chłopaków. Niektórzy z klasy zaczęli ze mnie drwić.  Gdy już wszyscy byli pochłonięci rozmowami, zacząłem przyglądać się każdemu po kolei.
Ujrzałem jedną sztuczną blondynę i jej 3 towarzyszki, parkę dogryzających innym dziewczyn, dwóch chamskich chłopaków i pare przygłupawych, cisnących po mnie Na końcu klasy siedziała dziewczyna. Przeciętna. Jednak coś w niej było innego. Coś nie pozwoliło mi patrzeć na nią tak, jak na tamte. Wyglądała na przygnębioną. Mimo wszystko, poprzez zła opinie o nowej klasie, wolałem jej nie zaczepiać.
Do klasy weszła wychowawczyni, która miała zacząć z nami fizykę. Podeszła do Toma, który szukał mnie wzrokiem, uśmiechając się do niego szeroko.
-Twoja mama prosiła, żebym posadziła cię w pierwszej ławce przede mną. Tak tylko, żebyś nie rozrabiał.
Tom przeleciał ją wzrokiem, patrząc na jej granatowo czarne włosy i pełne usta, długie zgrabne nogi a na koniec zatrzymując wzrok na dekoldzie. Wyglądała na dość młodą, w podobnym do nas wieku. Trudno było nie zauważyć, że pożerała mojego brata wzrokiem, a ten posłusznie usiadł w ławce, pozwalając na prowadzenie lekcji.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz